Budząc się zauważyłam, że nie znajduję się w swoim pokoju. Promienie przedpołudniowego słońca, raziły mnie po oczach, więc odwróciłam się plecami do okna. Miejsce obok mnie, na łóżku było puste. W powietrzu unosił się przyjemny zapach ciasta. Od wczoraj nic nie jadłam i strasznie burczało mi w brzuchu. Wstałam i podążyłam za pysznym zapachem.
Kuchnię od salonu oddzielał blat. Pomieszczenie było niewielkie, znajdowała się tu lodówka, kuchenka i zlew. Przed blatem stały dwa, wysokie krzesła podobne do tych w barach i pub-ach.